12 listopada 2011

Marsz Patriotów, Wrocław 11.11.11. - Reprezentacja "BO"




Marsz Patriotów, Wrocław 11.11.11.

"Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie". Zdanie to wypowiedziane przez Romana Dmowskiego niemal 100 lat temu było aktualne wtedy jak i jest obecnie. Święto odzyskania niepodległości jest okazją nie tylko do zamanifestowania naszego przywiazązania do kraju naszych przodków ale także dniem radosnym. Radosnym, gdyż możemy bez przeszkód świętować i okazywać przywiązanie do ojczystych barw, wiary przodków i tradycji naszego Narodu. To nasi ojcowie, dziadowie i ich dziadowie przelewali swą krew składając ją na ołtarzu Ojczyzny byśmy dziś mogli żyć w wolnym kraju. W tym szeczgólnym dniu wrocławski Marsz Patriotów połączył nie tylko patriotów z całej Polski a także gości zagranicznych, którzy reprezentowali swoje narody i organizacje w myśl poglądów i idei które są wspólne dla wszystkich prawdziwych Patriotów. Zapraszam z tego miejsca do lektury poniższej relacji z Marszu.

Już od wczesnych godzin popołudniowych w sercu stolicy Dolnego Śląska, na Rynku wrocławskim zaczęły zbierać się grupy narodowców. Dołączali do nich również licznie zebrani kibice oraz zwykli mieszkańcy Wrocławia. Nadmienię, iż już od godziny 16:00 za kordonem Policji u zbiegu ulic Oławskiej i Świdnickiej zaczęła się zbierać grupka lewackiej młodzieży. O skandalicznym zachowaniu tej małej, acz krzykliwej zbieraninie kilka zdań skreśle w dalszej części relacji.
Punktualnie o godz. 17:00 spod pręgierza wyruszyła manifestacja w której wzięli udział m. in. NOP, Niklot, Zadruga, Falanga a także inne środowiska prawicowe, kibice Śląska Wrocław, Gwardii Koszalin, Wisły Kraków, Miedzi Legnica i innych ekip oraz zwykli mieszkańcy Wrocławia. Organizator, Narodowe Odrodzenie Polski, występując do magistratu o pozwolenie na przemarsz podał informację, iż przybędzie ok. 1500 uczestników. Według szcunków Policji uczestników pod Ratuszem w tym czasie było ok. 600 osób, co wydaje się być liczbą jak zwykle zaniżoną. Moim skromnym zdaniem Marsz zgromadził dużo ponad 1500 osób. Samych pochodni rozdano ponad 200. W jednym momencie znalazłem się w morzu ludzkich głów, barw narodowych, transparentów. Niesamowity efekt dało na samym początku przemarszu odpalenie rac i pochodni. Na te kilka chwil wrocławski Rynek rozświetlił blask jakiego miasto dawno nie widziało, blask w barwach bieli i czerwieni. Zgromadzonych w Marszu połączyła wspólna idea, uwielbienie dla wolności i Ojczyzny. Gromkim echem od ścian kamienic starego Wrocławia odbijały się skandowane hasła. Na ustach niemal wszystkich były słowa: "Raz sierpem, raz młotem, w czerwoną chołotę", "Wielka Polska dla Polaków", "Wielka Polska Katolicka", "Narodowy, narodowy Radykalizm". Wcześniej a także w czasie przemarszu zgromadzeni dali także wyraz dezaprobaty dla obecnego "polskiego" nie – rządu:
"Polska, Polska To MY a nie Donald i jego psy". Jak zawsze oberwało się także i władzom PZPN-u.
Trasa przemarszu obejmowała Rynek, ulice Wita Stwosza, Oławską , Świdnicką by zakończyć się pod pomnikiem Bolesława Chrobrego. Cały marsz przebiegał pokojowo i w radosnej atmosferze święta narodowego do momentu dotarcia do miejsca gdzie zbierała się wcześniej wspomniana grupa tzw. antyfaszystów. Ta banda lewaków, bo inaczej ich nazwać nie można, nie potrafiąca godnie uczcić najważniejszego święta kraju w którym żyje, postanowiła to święto zdeprecjonować i zakłócić. Tzw. Porozumienie 11 listopada, wspierane przez bezmyślną młodzież alternatywną i feministki, wystawiając swoje śmieszne, zrobione na prędce transparenty i plansze zza pleców szczelnej obstawy Policji próbowało sprowokować i zakłócić przemarsz. W tłum narodowców poleciały kamienie i race. Zgromadzeni licznie nacjonaliści w większości szli dalej spokojnie. Kilka zaledwie grup odłączyło się i wdało w przpychanki z Policją, próbując dotrzeć do tej kryjącej się za kordonem mundurowych gawiedzi. W odpowiedzi policja użyła gazu łzawiącego. Wystraszona, "Policyjna Anarchia" bezładnie wymachiwała swymi bzdurnymi planszami, gloryfikującymi takie osoby jak Róża Luksemburg, Gabriel Narutowicz, Witkacy. Osoby, nadmienię, o dość wątpliwej reputacji.
Marsz zakończył się krótką, lecz treściwą przemową wygłoszoną pod pomnikiem Bolesława Chrobrego.
Mówca w swej odezwie odniósł się do słów Romana Dmowskiego, pokazując, że słowa te są nadal aktualne i zawierają w sobie prawdy uniwersalne. Patriotyzm, zarówno 100 lat temu jak i obecnie to nie tylko uwielbienie Ojczyzny, przywiązanie do barw narodowych czy godła. Patriotyzm to także odwołanie się do dzwięku mowy ojczystej, dzięki której wszyscy mówiący w tym samym języku stanowią jedną zwartą całość. Stąd patriotyzm to także zbiorowe życie narodu którego jesteśmy cząstką. Patriotyzm to także łączność z przodkami i branie odpowiedzialności za los naszej Ojczyzny i jej przyszłych losów.
Zgroamdzeni te słowa przyjęli gromkimi brawami. Wspólnie odśpiewano także nasz hymn państwowy oddając tym samym hołd Polsce, naszej Ojczyźnie. Po uroczystym odśpiewaniu hymnu manifestacja została oficjalnie rozwiązana.

Na zakończenie mojej relacji z Marszu Patriotów, pragnę poświęcić kilka słów gościom zagranicznym, których delegacje uczestniczyły w obchodach Święta 11 Listopada.
Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele nacjonalistów włoskich, hiszpańskich, szwedzkich oraz flamandzkich. Reprezentantem Włochów był Roberto Fiore, lider Forza Nuova (FN, Nowa Siła). Przedstawicielami Flamadów była delegacja Nieuw-Solidaristisch Alternatif (Nowa Solidarystyczna Alternatywa, N-SA) kierowana przez szefa wydziału zagranicznego Krisa Romana.
Udział wziąły także delegacje Svenskarnas parti (Partia Szwedów, SvP) z liderem Danielem Höglundem oraz Movimiento Social Republicano (Ruch Społeczno-Republikański, MSR), pod przewodnictwem szefa madryckich struktur partii José Luisa Vázqueza.
Obecność tych delegacji nie powinna dziwić. Wszak partie te cechuje przywiązanie do takich wartości jak cywilizacja łacińska, patriotyzm, nacjonalizm a w swoich programach głoszą te podobne poglądy i idee co Narodowcy polscy. Ponadto są wyrazicielami tzw. Trzeciej Drogi.
Goście zagraniczni docenili Marsz Patriotów, chwaląc przedewszystkim wspaniałą oprawę i atmosferę manifestacji.
Szkoda tylko, że mówca dziękując zgromadzonym za liczne przybycie, nie wspomniał gości zagranicznych, dzięki czemu poczuliby się wyróżnieni.

Sz. - Białe Orły

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz